Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
37.66 km 20.00 km teren
01:47 h 21.12 km/h
Max prędkość:36.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Z dętkowymi przygodami

Czwartek, 21 maja 2009 · dodano: 23.05.2009 | Komentarze 0

Ustawka z Pixonem miała być w Arturowku ale zapomnialam, ze mam kompletnego flaka po ostatnim wyjeździe no i Pixon musiał najpierw przyjechać do mnie i zmienić detkę. Niestety wszystkie moje dętki okazały się jakieś dziurawe czy przetarte i cała wyprawa polegała tylko na odwiedzaniu stacji z kompresorem... A żebym mogla wrócić do akademika Łukasz musiał tą dętkę w końcu zakleić, a że zrobił to u siebie na podwórku to załapałam się jeszcze na domowy obiadek.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
50.45 km 5.00 km teren
02:15 h 22.42 km/h
Max prędkość:35.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Do pracy

Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 17.05.2009 | Komentarze 0

Pobudka o 6 30, wyjazd 7 45, dojazd do hotelu Jedlicznka z lekkim błądzeniem po Grotnikach o 9 00. Szybko zmiana stroju i dwanaście godzin na nogach... Powrót do akademika po 21 w całkowitych ciemnościach bez przedniej lampki. Od rana czułam że w tylnym kole coś mało powietrza, a po dopompowaniu wieczorem zeszło już całkowicie. Na szczęście stacji przy Włókniarzy jest kilka i po powtórnym pompowaniu dojechałam jakoś do celu.
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
67.71 km 25.00 km teren
03:18 h 20.52 km/h
Max prędkość:46.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rundka po Łódzkich Wzniesieniach

Piątek, 15 maja 2009 · dodano: 15.05.2009 | Komentarze 2

Po imprezie jak to po imprezie chciało mi się tylko spać, ale zadzwonił Mariusz i nie mogłam przecież tak po prostu odmówić przejażdżki :)
Drzemka po zajęciach sprawiła, że dopiero w Łagiewnikach tak naprawdę się obudziłam. Później już jechało mi się bardzo dobrze. Pojeździliśmy trochę po Lesie, skierowaliśmy się w stronę Strykowa, gdzie nad Cesarką zrobiliśmy sobie krótki postój na pomoście.


Cesarka © karotti
Następnie wizyta w sklepie po wodę i "małe co nie co" i pojechaliśmy ostatnio odkrytą przeze mnie drogą obok ośrodka wypoczynkowego "Cesarka". Wjechaliśmy na czarny szlak, gdzie czekały nas dwa porządne podjazdy i przez Kalonkę dotarliśmy do Okólnej. Tam asfaltową Wycieczkową do Strykowskiej. Mariusz zaproponował jeszcze wizytę w parku Helenów a stamtąd już do akademików.
Park Helenów © karotti
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
36.06 km 20.00 km teren
01:53 h 19.15 km/h
Max prędkość:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Na obiadek

Niedziela, 10 maja 2009 · dodano: 10.05.2009 | Komentarze 5

Najpierw do sklepu po pierożki i dwa pudełeczka lodów, potem do tatusia do pracy skonsumować to. Wyrzuty sumienia po obżarstwie likwidować pojechałam do Łagiewnik, gdzie las objechałam wzdłuż i wszerz. Piękna pogoda, jednak dla mnie było już odrobinę za gorąco, bo czułam jak puchnie mi jeszcze nie do końca zagojona twarz.

Ciekawe jak to jest, że na moim liczniku zawsze mam wyższą średnią niż obilczoną na bikestacie. Np, teraz według mojej sigmy miałam średnią 19,79 km/h a według bikelogu zaledwie 19,15...
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
71.85 km 25.00 km teren
03:16 h 21.99 km/h
Max prędkość:39.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rekreacyjnie z ogniskiem

Sobota, 9 maja 2009 · dodano: 09.05.2009 | Komentarze 2

Miałam już dziś nie jeździć, ale zadzwonił Siwy i tak jakoś wyszło.

Wycieczka naprawdę się udała, pogoda idealna, sporo atrakcji; oglądanie startujących z punktu widokowego w Dobrej paralotniarzy , odkrywanie nowych, malowniczych terenów, pieczenie kiełbasek w lesie :)

Mała przerwa na kibicowanie paralotniarzom
Nieudana próba © karotti


Kolejna na posiłek regeneracyjny :p
Ognisko © karotti
Szerszy opis znajdziecie u Marcina.
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
67.01 km 30.00 km teren
03:55 h 17.11 km/h
Max prędkość:37.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rekreacyjnie

Piątek, 8 maja 2009 · dodano: 09.05.2009 | Komentarze 5

Dłużej już wytrzymać nie mogłam. Ponieważ miał być to pierwszy raz po wypadku, planowałam tylko krótką i spokojną przejażdżkę. Nie chciałam jednak jechać sama, więc zdzwoniłam się z inną Kingą i o 17 wspólnie ruszyłyśmy Kościuszki prosto do Łagiewnik. Najpierw postój na lody, później po wodę na kaloryfer, a następnie na Śmieciową Górkę. Na szczycie było trochę tłoczno, ale udało nam się znaleźć jeszcze jakąś miejscówę na spałaszowanie kolejnej bomby kalorycznej. By złagodzić wyrzuty sumienia podjazd na słynne wzniesienie powtórzyłyśmy jeszcze kilkakrotnie. Dla mnie wyzwaniem były zjazdy, dla drugiej Kingi podjazdy w spd-ach.


Kolejnym celem miał być zjazd, którego nie udało mi się ostatnio pokonać. Tym razem obyło się bez niemiłych przygód, miejsce wypadku obejrzałam dokładnie lecz nie zauważyłam po nim śladu. Jak ja to zrobiłam?? Pytanie pozostało wciąż bez odpowiedzi.
Co dwie Kingi to nie jedna :)
Kinga&Kinga; © karotti


I jeszcze sesja naszych Rumaków :p
Dwie Białe Damy © karotti


Ruszyłyśmy w dalszą drogę i wpadłyśmy na pomysł by zajechać do Zgierza i wyciągnąć na rower Marcina.

Zwarty i gotowy Siwy :P
Przed blokiem u Marcina © karotti
Nie trzeba go było dwa razy namawiać i już w trójkę obraliśmy kurs na Grotniki, a że zaschło nam w gardłach odwiedziliśmy pobliski sklep. Kolejny postój trwał aż do zapadnięcia zmroku i drogę powrotną pokonaliśmy w całkowitych ciemnościach. Wpakowałyśmy się na salony do Siwego, gdzie czekało na nas Martini z cytrynką lub truskawkami, lody czekoladowe z bakaliami i świetny film z Edwardem Nortonem w roli głównej. Przyszedł w końcu jednak czas na powrót. Jedyny obecny mężczyzna zachował się jak trzeba i bezpiecznie doeskortował Kingi do domów, najpierw mnie później tą Drugą :P Gdyby zawsze był taki ruch na drodze jak o tej drugiej...

Miało być delikatnie i średnia wyszła nawet spokojna, z dystansem trochę już gorzej. Nie odczułam jednak żadnych niepożądanych objawów pourazowych, oprócz lekkiego zmęczenia nóg, no ale to przez nic nierobienie w ciągu ostatnich 12 dni. Nie spodziewałam się, że tak szybko dojdę do siebie.
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
23.60 km 10.00 km teren
01:19 h 17.92 km/h
Max prędkość:44.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pechowy BobCyk-ku przestrodze

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · dodano: 04.05.2009 | Komentarze 4

Na miejsce zbiórki dotarłam leciuteńko spóźniona. Opłaty symbolicznej dokonałam, ustawiłam się ładnie w rządku, mapę i manifest otrzymałam. Krótka konsultacja z Waldkiem w sprawie trasy i ruszyliśmy w drogę. Najpierw miała być zaliczona trójka ale jakoś jej znaleźć nie mogliśmy, więc by czasu nie marnować szybkim tempem popedałowaliśmy w stronę siódemki. Niestety nie udało mi się pokonać drugiego zjazdu i dojechać do znanego łódzkim bikerom oczka w lesie.

Kiedy się ocknęłam, siedziałam na ziemi i już wiedziałam, że stało się coś złego, choć nie do końca zdawałam sobie sprawę co. Nie wiem czy płakałam czy byłam tylko przerażona."Nie dotykaj twarzy!"-usłyszałam. Spojrzałam na ręce, całe rękawiczki były we krwi, która silnie spływała z twarzy. Kolana mocno zdarte, łokcie tak brudne, że nawet wolałam nie myśleć co jest pod spodem... Twarz już zaczęła puchnąć więc zaczęłam mieć problemy z mówieniem. Jacyś obcy mi ludzie biegali dookoła, coś mówili, w końcu usłyszałam nadjeżdżającą karetkę na sygnale. Doskonale naprowadzona podobno przez jakiegoś innego zawodnika(za co serdecznie dziękuję) wjechała wprost do lasu. Również na sygnale odwieziono mnie do szpitala, gdzie otrzymałam profesjonalną i kompleksową opiekę. Przez kilka pierwszych godzin Waldek dzielnie mi towarzyszył, ocierając co jakiś czas wciąż lecącą krew i posokę z twarzy, a przede wszystkim wspierał na duchu, bo tego potrzebowałam chyba najbardziej. Późnym wieczorem zszyto mi rany aż w trzech miejscach i od tamtego czasu zaczęła się powolna, aczkolwiek sukcesywna rekonwalescencja.

Spędziłam w szpitalu 4 dni. W wypisie napisano następujące rozpoznanie:
Stłuczenie głowy. Wstrząśnienie mózgu. Drobne rany szarpane nosa, policzka prawego, wargi górnej, czoła po stronie prawej. Liczne otarcia naskórka twarzy, szyi, kolan, łokci.

Nie chciałam tego wszystkiego pisać, bo nie ma się tu czym chwalić. Pomyślałam jednak, że zrobię to ku przestrodze. Czasem warto spuścić trochę z tonu i nie szarżować jak ja. Wystarczy sekunda nieuwagi by zrobić sobie dużą krzywdę. Choć ja tak naprawdę miałam w tym wszystkim bardzo dużo szczęścia; nie mam żadnego złamania, wszystkie zęby pozostały na miejscu, żadnego krwiaka a przede wszystkim głowa pozostała na karku.

Bikerzy!!!! Uważajcie na siebie i myślcie przede wszystkim o swoim zdrowiu!!! Ja, przez swoją pewność siebie, straciłam możliwość dalszego ścigania się na dłuższy okres czasu, nawet nie mam pojęcia kiedy znów będę mogła wsiąść na rower. Jak wielka to kara, zrozumie ten, dla którego rower to praktycznie 50 % życia...
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
113.29 km 50.00 km teren
05:28 h 20.72 km/h
Max prędkość:44.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Czarnym szlakiem po łodzkich wzniesieniach

Sobota, 25 kwietnia 2009 · dodano: 25.04.2009 | Komentarze 5

Przymierzałam się do niego od dawna, ale chyba nie miałam wystarczająco dużo odwagi by wybrać się tam i to jeszcze sama. Dziś jednak udało mi się przełamać i pojechałam. Trasa bardzo ciekawa, urozmaicona, po prostu warta wysiłku. Co do jej oznaczenia... to chyba lepiej żebym się tu nie wypowiedziała bo padnie zbyt dużo niecenzuralnych słów. Tyle czasu, energii i nerwów jeszcze nie straciłam na żadnej wycieczce. Chwilami już myślałam by dać sobie z nią spokój i wrócić jakąś inną trasą. Gdybym nie wzięła mapy z pewnością bym tak zrobiła. Przejechałam ją jednak prawie w całości, co mogę nazwać swoim małym osobistym sukcesem. No i kolejna, druga setka do kompletu też zdobyta :)
Kategoria >100


Dane wyjazdu:
25.02 km 15.00 km teren
01:50 h 13.65 km/h
Max prędkość:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Łódzka Masa Krytyczna

Piątek, 24 kwietnia 2009 · dodano: 24.04.2009 | Komentarze 0

Najpierw przejazd przez miasto w ramach Łódzkiej Masy Krytycznej, później ognisko na poligonie. Powrót w ciemnościach.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
41.20 km 20.00 km teren
02:35 h 15.95 km/h
Max prędkość:31.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

To tu, to tam.

Czwartek, 23 kwietnia 2009 · dodano: 24.04.2009 | Komentarze 0

Najpierw z początkującą bikerką, Olą, do Łagiewnik i rundka po lesie gdzie spotkałyśmy Doktorka :)
Później na stacje pkp, ze stacji do domku i taka samo spowrotem.
Kategoria <50