Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:506.94 km (w terenie 53.00 km; 10.45%)
Czas w ruchu:21:22
Średnia prędkość:23.73 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:188 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (77 %)
Suma kalorii:1020 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:46.09 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.35 km 0.00 km teren
00:44 h 26.39 km/h
Max prędkość:35.72 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Gorąco....

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0

Było dziś gorąco, bardzo gorąco... Pojechaliśmy więc z Przemkiem dopiero wieczorem, ale i tak było strasznie duszno.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
57.75 km 0.00 km teren
02:06 h 27.50 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:188 ( 94%)
HR avg:152 ( 76%)
Kalorie: 1020 (kcal)

treningowo do Łodzi

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0

Trasa Zduńska Wola-Łask-Chorzeszów-Górka Pabianicka-Łódź. Tym razem jechałam sama, a miał to być raczej porządny trening więc starałam się utrzymać jako takie tętno. Po skręcie w Chorzeszowie na Pabianice napotkałam na trzech szosowców i dzięki nim tętno nieźle mi podskoczyło. Doszłam nawet do 188 :) Dwóch z nich za chwilę skręciło, a trzeci pojechał ze mną aż na Retkinię. I bardzo dobrze, bo sama bym tam chyba zabłądziła no i zamulała. A takto wyszedł całkiem niezły trening. A potem do Paulinki na grilla :)
Kategoria >50, Na slickach


Dane wyjazdu:
16.70 km 0.00 km teren
00:45 h 22.27 km/h
Max prędkość:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Imieninowo u mamusi

Piątek, 26 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0

Karsznice-Marzenin-Pruszków-Łask- zakup kwiatka dla mamusi-Ostrówek-Karsznice. A potem szybka zmiana stroju i do mamusi, Anny, na imieninowe jedzonko.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
48.57 km 0.00 km teren
01:48 h 26.98 km/h
Max prędkość:48.00 km/h
Temperatura:
HR max:177 ( 89%)
HR avg:140 ( 70%)
Kalorie: (kcal)

Trening w Strońsku

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 0

Nie chciało mi się strasznie, nogi nie chciały kręcić, rower przyklejał się do asfaltu... Miało być 5 kółek no i jakoś udało się je wykręcić. Ale to zasługa chyba tylko i wyłącznie kolegów po fachu z teamu GATTA, co akurat jechali sobie w drugą stronę i tak jakoś raźniej mi się zrobiło jak ich zobaczyłam. Jak kogokolwiek zobaczyłam.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
34.76 km 0.00 km teren
01:22 h 25.43 km/h
Max prędkość:41.90 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 88%)
HR avg:136 ( 68%)
Kalorie: (kcal)

Piramida interwałowa

Wtorek, 23 lipca 2013 · dodano: 23.07.2013 | Komentarze 0

Nogi trochę ciężkie, ale jakoś się zmobilizowałam by trochę pokręcić.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
90.96 km 0.00 km teren
03:05 h 29.50 km/h
Max prędkość:39.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Trening niedzielny

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

Zduńska Wola, Widawa, Zelów Buczek - przerwa na lody - Pruszków, Łask, Zduńska Wola. Świeciło piękne słoneczko, ale wiał silny wiatr. Jechało się ciężko.
Kategoria Na slickach


Dane wyjazdu:
27.85 km 0.00 km teren
01:00 h 27.85 km/h
Max prędkość:42.80 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 90%)
HR avg:152 ( 76%)
Kalorie: (kcal)

treningowo i samotnie

Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 17.07.2013 | Komentarze 0

I znowu zrobiło się ciepło i przyjemnie. A że naoglądałam się Kwiatkowskiego jak cisnął na czasówce to i lepiej niż zwykle mi się jechało. Rundka: Karsznice, Marzenin, Grabia, Sędziejowice, Pruszków, Marzenin, Karsznice.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km teren
01:36 h 26.25 km/h
Max prędkość:37.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

rozjazd

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 0

Pogoda rześka, na końcu odrobinę popadało, ale mięśnie potrzebowały trochę delikatnego ruchu.
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
53.00 km 53.00 km teren
04:53 h 10.85 km/h
Max prędkość:42.20 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 92%)
HR avg:154 ( 77%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Felcik

MTB Maraton Piwniczna Zdrój

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0

Zapowiadali kiepską pogodę i niestety się nie pomylili. Od rana kropiło, siąpiło i było naprawdę chłodno... Wybraliśmy się w czwórkę, wyjątkowo było dwa na dwa: ja i Paulina oraz Przemek i Kamil. Ubrałam się optymistycznie w krótki rękawek, co okazało się raczej średnim pomysłem. Ale od początku.

Start znajdował się wyjątkowo wysoko, gdzie już trochę wiało i zaczęło padać. Ruszyliśmy pod górę i zrobiło się cieplej. Jechało mi się ok, ale puls był wyjątkowo niski i to mnie zmyliło. Wyprzedzało mnie też sporo osób, których nie byłam w stanie dogonić. Wydawało mi się, że znowu jestem już na końcu. Myślałam, że nic szczególnego z siebie już dziś nie wykrzesam więc jechałam spokojnie. Na pierwszym zjeździe musiałam się zatrzymać i ściągnąć okulary bo już nic od błota nie widziałam. Bez okularów było lepiej, ale wpadające do oczu błoto nie było najprzyjemniejsze. Potem zsunął mi się pulsometr z podkładki na kierownicy i latał jak szalony. Próby poprawienia go w czasie jazdy spełzły na niczym i musiałam zatrzymać się znowu bo szkoda mi było go zniszczyć. I zaczął się długi, bardzo długi podjazd. Przerzutki przestały się zmieniać i podjeżdżałam na dwójce. Błota było dużo, bardzo dużo... Na górze,na bufecie, jak już jakoś udało mi się tam wdrapać, poprosiłam stojących tam kolarzy, żeby może któryś spojrzał na te przerzutki i coś poradził bo ciężko mi się wjeżdżało. Spojrzałam wtedy na przednią przerzutkę i zobaczyłam, że wjeżdżałam nie na dwójce a na trójce... Nic się nie udało naprawić i pojechałam dalej. Na zjeździe było znowu ślisko i bardzo zimno. Na dole trasa prowadziła przez strumyki a raczej rzeczki, które przekraczało się w bród i dzięki temu rower się umył. Zaczęły się nawet zmieniać przerzutki! W samą porę, ponieważ czekał na nas jeszcze jeden konkretny podjazd po łączce. Podjechałam cały :) Za co jakiś gigowiec mnie nawet pochwalił, bo on nie podjechał. Ostatni zjazd był znowu potwornie śliski i skończyły się hamulce. Ale nie mnie jednej. Zresztą z powodu warunków sporo osób w ogóle zrezygnowało już na trasie i to w różnych momentach. A trasa była super, tylko pogoda nie dała rady. Ten ostatni zjazd zjechałam wolno, kawałek zbiegając, kawałek się ślizgając a resztę zjechałam przy akompaniamencie zgrzytu metal o metal. Jak się potem okazało z hamulców pozostało naprawdę niewiele, nawet blaszki się zrobiły ażurowe. Na mecie czekał już na mnie czysty Przemek i przywitał mnie jedynymi w swoim rodzaju okrzykami, żebym w skrócie "jechała szybciej". Myślałam, że pojechałam naprawdę kiepsko, ale okazało się, że było raczej odwrotnie i zdobyłam nawet sporo punktów. Również drużynowo, mimo, że nie mieliśmy naszego czołowego zawodnika, poradziliśmy sobie całkiem nieźle.

Dane wyjazdu:
48.00 km 0.00 km teren
01:48 h 26.67 km/h
Max prędkość:41.30 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Interwałem na lody do Buczku

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Najpierw sama przez Marzenin i Pruszków do Buczku, a po zjedzeniu lodów powrót z Przemkiem, zahaczając o Aleksandrówek. Nogi z początku ciężkie, potem było już lepiej.I piękny zachód słońca na pożegnanie dnia.
Kategoria <50, Na slickach