Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2010

Dystans całkowity:152.98 km (w terenie 37.00 km; 24.19%)
Czas w ruchu:08:05
Średnia prędkość:18.93 km/h
Maksymalna prędkość:35.10 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:38.25 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
52.79 km 2.00 km teren
02:29 h 21.26 km/h
Max prędkość:32.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pod wiatr z "byłym" Mięczakiem ;]

Sobota, 27 lutego 2010 · dodano: 27.02.2010 | Komentarze 1

Z rana pogoda nie napawała optymizmem. Wiało i trochę padało, za ciepło też nie było. Dlatego wcale się nie zdziwiłam, gdy dostałam smsa od Łukasza, że rezygnuje. Trudno, pomyślałam, sama też mogę się gdzieś przejechać, może nie będzie tak źle z tą naszą aurą. Odpisałam więc Pixonowi, że jest "Mięczak" i zaczęłam się powoli szykować. Chyba podziałało, bo kiedy praktycznie miałam już wyjeżdżać zadzwonił, że jednak jedzie :] Spotkaliśmy się na ścieżce rowerowej przy Włókniarzy i skierowaliśmy się na północny wschód w stronę Aleksandrowa i jeszcze trochę dalej niebieskim szlakiem. Nie mieliśmy niestety mapy i zmuszeni byliśmy powrócić tą samą drogą (czego oboje nie lubimy), gdyż Pixon był nieco ograniczony czasowo oczywiście ;] Za tego Mięczaka chciał mi dać trochę w kość i nieco pogonić, ale chyba za bardzo mnie lubi, żeby mi w ten sposób uprzykrzać jazdę. Koniec końców, jechało mi się z nim jak zawsze wyśmienicie, a całą drogę powrotną pokonaliśmy w pięknych promieniach słońca, któremu znudziło się już to ukrywanie za chmurami ;]
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
31.00 km 5.00 km teren
01:31 h 20.44 km/h
Max prędkość:33.50 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Motorniczy też człowiek ;]

Niedziela, 21 lutego 2010 · dodano: 21.02.2010 | Komentarze 3

W jedną stronę jechałam sobie rowerkiem po suchutkich szosach, świeciło piękne słoneczko i wiał może tylko odrobinę za mocny wiatr. Ale jechałam. W Grotnikach, w środku lasu złapałam gumę, którą naprawiłam własnoręcznie (tak, tak, ja też to potrafię ;]), ale niestety pompka odmówiła mi posłuszeństwa i nie udało mi się napompować koła nawet z pomocą sympatycznych spacerowiczów. I jeszcze rozładowała mi się komórka. Tak, rozładowała się, nie miała ku temu żadnych skrupułów... Ruszyłam więc przed siebie mając tylko ogólne pojęcie gdzie się obecnie znajduję i dokąd powinnam się udać by wrócić jeszcze tego samego dnia do akademika. Szłam sobie i szłam, podziwiałam las w całej swojej zimowej okazałości, udało mi się usłyszeć stukanie dzięcioła, odnalazłam na śniegu ślady leśnych ssaków... Sama przyjemność taki spacerek ;] Ponad pięć kilometrów w spd-ach, z prowadzeniem rowerka po śniegu i lodzie, z przedzieraniem się przez zaspy i inne takie. W końcu doszłam do drogi Ozorków-Zgierz, gdzie jeździły nawet tramwaje. Jeszcze tylko pół godziny czekania na przystanku i w końcu nadjechało moje wybawienie, ale... Ale przecież tramwajem rowerów przewozić nie wolno, więc jak już udało mi się moją Białą Damę wtachać do tego pojazdu szynowego, to wcale się nie zdziwiłam, gdy otworzyły się drzwi motorniczego i usłyszałam "Z rowerem nie wolno!!!". Cóż mogłam na to rzec?? Powiedziałam tylko, że nie ma dużo ludzi więc nie będzie przeszkadzał, że złapałam gumę i że nie mam przecież innego transportu do Łodzi... "Przepisy!!!" -odkrzyknął mi motorniczy. Wstawił się za mną jakiś pasażer, tamten zatrzasnął mi przed nosem drzwi kiedy poprosiłam jeszcze o bilet. I tak oto zostałam w tramwaju, z nielegalnym rowerem i do tego bez biletu ;]
I to na tyle by było, więcej przygód już nie miałam, a szkoda bo mogło być jeszcze zabawniej ;]
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
39.90 km 10.00 km teren
02:13 h 18.00 km/h
Max prędkość:35.10 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Czas na zmiany

Sobota, 20 lutego 2010 · dodano: 20.02.2010 | Komentarze 5

Wycieczkę rozpoczęłam od odnalezienia przeniesionej siedziby sklepu rowerowego MaxxBike, gdzie uzgodniłam warunki mojego przystąpienia do teamu o tej samej nazwie co sklep. Od tej pory jeździć będę już nie w barwach Mar$Partners Race Team, ale w zielono czarnych strojach łódzkiego teamu. Czy dobrze zrobiłam, to się okaże "w praniu", ale mam nadzieję, że żałować nie będę ;] Jak już byłam w sklepie to kupiłam sobie wreszcie błotnik, który postanowiłam od razu przetestować w terenie. Niestety wracając już do akademika na Wycieczkowej złapałam gumę. Na szczęście dla mnie stało się to niedaleko domu Marcina, którego postanowiłam trochę wykorzystać... Taaak, wiem, leń ze mnie...
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
29.29 km 20.00 km teren
01:52 h 15.69 km/h
Max prędkość:32.10 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Bo tak!!

Środa, 3 lutego 2010 · dodano: 03.02.2010 | Komentarze 1

Bo świeciło słońce, bo było tylko -1*C, bo nie poszedł mi egzamin, bo nie pojechałam do domu, bo chciałam kupić sobie w końcu ochraniacze na buty, bo zadzwonił Pixon, bo po prostu miałam ochotę :)
Kategoria <50