Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:110.00 km (w terenie 25.00 km; 22.73%)
Czas w ruchu:05:30
Średnia prędkość:20.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:189 (95 %)
Maks. tętno średnie:136 (68 %)
Suma kalorii:1726 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:55.00 km i 2h 45m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
80.00 km 20.00 km teren
04:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:136 ( 68%)
Kalorie: 1726 (kcal)

W iście "kwietniową" pogodę po ldzańskim lasach

Niedziela, 14 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 2

Była piękna pogoda, był Przemek na szosie, którą potem zmienił na stary rower górski, udało się nam więc zakosztować uroków jazdy nie tylko po asfalcie ale także w terenie, były piękne leśne ścieżki w okolicy Ldzania i Rokitnicy, była malownicza Grabia ze śladami żerowania bobrów na okolicznych drzewach, były pączki z toffi, była urwana kaseta reperowana patykiem i guma w mojej Białej Damie, i był też powrót na oponie 1,9 z dętką do slicków... Czy to już wystarczy, żeby uznać, że wycieczka naprawdę się udała??

P.S. Nie miałam licznika, dlatego dystans i czas są w dużym przybliżeniu.
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
30.00 km 5.00 km teren
01:30 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pilotowanie wyścigu

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 0

Było zimno, potem się dodatkowo mocno rozpadało, ale po takiej przerwie nic mi nie przeszkodziło cieszyć się z jazdy. Najpierw pojechałam do Parku 3-go Maja na pilotowanie wyścigu, gdzie byli już Paulina, Pixon i Marcin. Potem w czwórkę pojechaliśmy do Pabianic, by odprowadzić choć kawałek Marcina, który wracał do siebie, czyli do Bełchatowa (kolejny rowerowy szaleniec :P). Na pierwszym skrzyżowaniu w Pabianicach się rozstaliśmy i w deszczu wracaliśmy już w pomniejszonym składzie. Na drodze było bardzo dużo wody, więc zaproponowałam jazdę chodnikiem, dzięki czemu można było jeszcze sobie spokojnie pogadać. Wiecznie głodnemu Pixonowi zachciało się hot dog'ów z Ikei, więc wstąpiliśmy sobie do Portu na chwilę. Z powodu deszczu weszliśmy do środka i wraz z Pauliną grzecznie czekałyśmy na to super danie za złotówkę, kiedy podszedł do nas ochroniarz i już chciał nas wyrzucić. Nie wiem czy to przez osobisty urok Pauliny czy tez bardziej przez jej rozsądne argumenty ochroniarz pozwolił nam w cieple na Pixona poczekać. Wyjeżdżając z parkingu Portu zostałam wraz z Pixonem jeszcze ochlapana od stóp do głów przez jadący samochód, ale i tak mi się wycieczka podobała ;]
Kategoria <50