Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
63.10 km 0.00 km teren
02:45 h 22.95 km/h
Max prędkość:50.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Świątecznie, słonecznie i z Przemkiem ;]

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 0

Jak w temacie :] Kierunek: Goven, kanał, Pont Rean, Rennes, Lidl i Le Rheu. Piękna, świąteczna pogoda i cudowne towarzystwo :]
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
72.00 km 30.00 km teren
03:50 h 18.78 km/h
Max prędkość:53.90 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Teren

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 2

...
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
47.67 km 0.00 km teren
02:08 h 22.35 km/h
Max prędkość:56.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Opalania łydki ciąg dalszy :D

Sobota, 9 kwietnia 2011 · dodano: 09.04.2011 | Komentarze 1

Pogoda po prostu wakacyjna, bezchmurne niebo i ok 25 stopni. Założyłam więc krótkie spodenki i koszulkę bez rękawków i wraz z Kubą pojechaliśmy przed siebie ;] Czułam się jak na wakacjach ;] Pełnię szczęścia zakłócił mi tylko ból brzucha, który zmusił mnie do wcześniejszego powrotu, ale i tak było pięknie ;]
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
78.00 km 4.00 km teren
03:10 h 24.63 km/h
Max prędkość:49.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

I co z tego...

Piątek, 8 kwietnia 2011 · dodano: 08.04.2011 | Komentarze 4

No i co z tego, że założyłam dzisiaj koszulkę bez rękawów i krótkie spodenki na rower, i co z tego, że było bezchmurne niebo i wiał tylko delikatny wiatr, i co z tego, że mogę jeździć tu do 21, bo tak długo jest tu widno, kiedy tu nie ma gdzie jeździć w terenie!! Dzisiaj pojechałam np 30 km w jedną stronę, tylko po to, by przejechać się po lesie, całe dwa kilometry... U nas to nawet z miasta wyjeżdżać nie trzeba, bo teren mamy na drogach ;p No i lasów sporo, a tutaj tylko łąki, pola i gładziutkie asfalty... Nie ma gdzie trenować :(
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:30 h 20.00 km/h
Max prędkość:37.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Zebrane km z dojazdu do pracy.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
43.96 km 28.00 km teren
02:27 h 17.94 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Terenowo

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0

Zmieniłam oponki na terenowe i pognałam do najbliższego terenu, odległego ode mnie o jakieś 15 km. ale warto było.
Dla takiego widoku warto wjeżdżać ;] © karotti
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
97.01 km 0.00 km teren
04:41 h 20.71 km/h
Max prędkość:42.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Niedzielna wycieczka wzdłuż kanału

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Najpierw po górkach do Hede, potem wzdłuż kanału, mijając niezliczoną ilość śluz, do drogi D28 i przez L'Hermitage do Le Rheu. Pod koniec złapał nas tradycyjnie przelotny deszczyk, ale od czego ma się parasol w plecaku ;p Krótki postój i dalej w drogę.
Kategoria >50, Na slickach


Dane wyjazdu:
16.77 km 0.00 km teren
00:40 h 25.16 km/h
Max prędkość:53.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Krótko

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 1

Po całym dniu zwiedzania przepięknego zamku Fougeres oraz okolic, na rower pozostała mi dosłownie godzina. I musiałam nawet tą godzinkę wykorzystać ;]
Kategoria <50, Na slickach


Dane wyjazdu:
81.00 km 2.00 km teren
03:23 h 23.94 km/h
Max prędkość:53.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

To już jest kwiecień?

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 1

Zaraz po pracy wsiadłam na rowerek i pojechałam przed siebie. Miałam ze sobą nową mapę, na którą wydałam 10 euro i miałam nadzieję, że okaże się ona warta swojej ceny... Pierwsze kilometry pokonałam po dobrze znanej mi już drodze do Mordelles, gdzie zaraz po przejechaniu nad autostradą (to właściwie nie jest autostrada, bo w Bretanii są tylko drogi szybkiego ruchu, ale do autostrad naprawdę niewiele im brakuje no i są bezpłatne) wjechałam na ścieżkę dla rowerów i pieszych. Ścieżka jest wyasfaltowana i prowadzi przez... środek pola. Można? Można!
Ścieżka pieszo-rowerowa w okolicach Mordelles © karotti

Ostatnio zakwitł tam nawet rzepak, który swoim charakterystycznym zapachem i intensywnym kolorem przypomina, że zima w Bretanii się już skończyła.
Pole rzepaku obok Mordelles o zmierzchu © karotti

Potem skierowałam się do "centrum" Breal-sous-Montfort gdzie znalazłam drogę rowerową i jadąc wzdłuż niej pojechałam w stronę Saint Thurial (te nazwy są straszne i czasem się zastanawiam co jest gorsze: zapamiętanie jak się je pisze czy nauczenie się ich wymawiania... :p ) Za Saint Thurial moja super turystyczna mapa z zaznaczonymi ścieżkami rowerowymi i pieszymi nie tyle co mi nie pomogła, ale raczej przeszkodziła w znalezieniu odpowiedniej drogi. Jak zawsze w takich momentach skorzystałam z mojego niezawodnego GPS-a jakim jest moja intuicja (jest ona niezawodna gdy świeci słoneczko, gdy nie świeci, no cóż, wtedy jest trochę trudniej ;]). Pojechałam więc tam gdzie mi się wydawało, że powinnam jechać i zaraz dojechałam do drogi, której szukałam. Potem już kierując się pięknymi strzałeczkami jechałam szlakiem rowerowym, co chwilę wdrapując się i zjeżdżając z jakichś wzniesień. I tak omijając z prawej strony duże sztuczne jezioro dojechałam do Plelan-de-Grand.
Sztuczne jezioro obok Crambert © karotti

Kamienica w Plelan-de-Grand © karotti

"Centrum" Plelan-de-Grand © karotti

Taka mała, a jaka pomocna ;] © karotti

W Plelan-de-Grand postanowiłam powoli wracać do Le Rheu, bo czas niestety powoli gonił. Choć i tak nie mogę narzekać bo zachód mamy tu o 20:44, tyle, że rano się wstaje praktycznie po ciemku. Z drogi D61 pojechałam już dobrze mi znaną trasą D35 na Monterfil, a przynajmniej wydawało mi się, że ją dobrze znam. Gdybym miała starą mapę to z pewnością znalazłabym właściwą trasę, ale na tej nowej nie ma wyszczególnionych dróg głównych i główniejszych, a znalezienie numerów tych dróg graniczy dosłownie z cudem. Po raz kolejny zdałam się więc na swojego GPS-a, który bardzo się dobrze sprawował, ale nie miał niestety wprowadzonej poprawki na zamknięty kawałek drogi. Dobrze, że się wtedy zatrzymałam i znalazłam miejsce na mapie gdzie obecnie przebywałam, bo bez tego, jechałabym co najmniej godzinę dłużej. A wszystko przez to, że miałam do przekroczenia rzekę czy kanał sama nie wiem, w każdym bądź razie kolejny most znajdował się ok 10 km w drugą stronę. Przedarłam się więc przez rozkopaną drogę, pojechałam trochę pod prąd, potem przez polną drogę i wyjechałam lepiej niż się spodziewałam, bo ponownie na asfaltową ścieżkę pieszo-rowerową. A stamtąd to już dosłownie rzut beretem do Le Rheu bo raptem 10 km. Ciemno się jakoś nagle szybko zrobiło, więc żeby się za bardzo nie narażać wybrałam "skrót" przez pola, który doprowadził mnie na tyły kampusu, w którym obecnie mieszkam. Ciepło było dzisiaj niesamowicie, chyba 20 stopni, bo ubrałam się "na krótko" a i tak było mi za ciepło. No i w końcu po tygodniu wróciło piękne słoneczko ;]
Kategoria Na slickach, >50


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
00:51 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 01.04.2011 | Komentarze 0

Zsumowane kilometry z dojazdów do pracy w ciągu ostatniego tygodnia.
Kategoria Na slickach, <50