Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi karotti z miasteczka Zduńska Wola. Mam przejechane 18493.63 kilometrów w tym 4576.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.80 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy karotti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:608.17 km (w terenie 15.00 km; 2.47%)
Czas w ruchu:23:48
Średnia prędkość:25.55 km/h
Maksymalna prędkość:55.85 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:50.68 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
98.80 km 0.00 km teren
03:44 h 26.46 km/h
Max prędkość:42.28 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Prawie jak setka, prawie jak morderstwo...

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 0

Prawie jak setka i prawie jak morderstwo. A mówili, że będzie spokojna wycieczka, bo przecież początek sezonu dopiero, że będzie więcej osób itd. Fakt, że ekipa zebrała się większa i całkiem zacna bo był Kamil, Łukasz, Tomek, Olek, Przemek i Paulina. Nie byłam więc jedyną dziewczyną, ale za to jedyną na góralu (oprócz Łukasza, ale On jest poza kategorią :P). Gdybym wiedziała, że mamy jechać taki kawał to bym od razu zrezygnowała, ale że nie wiedziałam to pojechałam no i musieli mnie trochę popchać ;p Popchać, pociągnąć, nakarmić i wysłuchiwać mojego marudzenia... Pod koniec przestałam już nawet marudzić, bo do tego też mi zabrakło sił ;p Ale za to jak się spało... :P
Kategoria >50, Na slickach


Dane wyjazdu:
40.11 km 0.00 km teren
01:42 h 23.59 km/h
Max prędkość:38.37 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

W towarzystwie dwóch Koksów

Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 02.03.2012 | Komentarze 1

W towarzystwie dwóch Koksów, czyli mojego Przemka (oj, szykuje się mocna forma w tym sezonie :P)i Pixona, co mówi że dopiero zaczyna się budzić z zimowego snu :P
Początek trasy ułożony pod Przemka, którego odprowadziliśmy nowiusieńką, jeszcze nieczynną obwodnicą Pabianic gdzieś do wysokości Górki Pabianickiej i dalej już tylko z Pixonem kierowaliśmy się w przez Górkę na Konstantynów. Przy oczyszczalni zostaliśmy zatrzymani i obdarowani pomarańczami przez... mojego tatę, który akurat jechał do pracy. Z Konstantynowa już prawie prosto do Łodzi aż do Włókniarzy, gdzie każdy pojechał w swoją stronę. Pogoda jak na początek marca fantastyczna ;) No i towarzystwo świetne, szczególnie, że coś ostatnio zaniedbane ;p Teraz tylko liczyć na dobrą pogodę i w drogę!
Kategoria <50, Na slickach